poniedziałek, 19 marca 2012

Cisza, jak w grobie. Do tego taka jakaś niezręczna. A ja nie wytrzymałam i muszę ją przerwać, jupiii. Dziewczyny, co z Wami? Z tego, co wiem, to chyba żyjecie.  
Co by tu powiedzieć... na razie nic nie przychodzi mi do głowy. Ciągle muszę męczyć się z moim kochanym tatusiem, czego mam już serdecznie dość, ale czuję, że już niedługo... nieważne. Wolę nie zapeszać mimo, że w takie coś nie wierzę, ale jednak. W sumie, to od ostatniego wpisu nic nie miało zamiaru się zmienić i nic się nie zmieniło, oprócz pogody. Postanowiła się polepszyć... hm, od soboty, czy piątku? Nie wiem, szczęśliwi czasu nie liczą. Ale teraz nawet ona będzie niezdecydowana- dzisiaj dało się odczuć różnicę między dniem wczorajszym, a dzisiejszym. Jutro (uwaga, przewiduję!) będzie zimniej. Chętnie bym coś jeszcze napisała, ale muszę iść do najukochańszych lekcji,  krzyczą do mnie, stęskniły się. Będą miło współgrały z muzyką: Gunsami, Metallicą i tak dalej, nieprawdaż? Zresztą, już dawno ich ze sobą swatałam. 

1 komentarz: