wtorek, 17 kwietnia 2012

Cześć Wam. Coś nam umiera ten blog. No ale dobra, do rzeczy. Nie uważacie, że trzeba zacząć nas jakoś reklamować ? Może dodamy kogoś jeszcze do pisania naszego bloga?  Ja już propozycje mam, no ale, jeśli wy nie chcecie, to oczywiście narzucać tego nie będę. :)

Co u mnie?  Niby jest okej, ale jednak czuję jakąś pustkę. Cięgle to samo, nie mam czasu na nic, dosłownie. Lubiłam czasami pobawić się z jakimiś dzieciakami, popisać jakieś wiersze, porysować, a teraz co ?
Nic. Nic. Nic. Pusto.

 Dzisiaj jak siedziałam w autobusie, dosiadł się jakiś chłopak, widać było, że jest młodszy, i zaczął się głupio uśmiechać. oO' Nienawidzę czegoś takiego, chociaż ja zawsze tak robię. Nie mógł zwyczajnie powiedzieć cześć ? Według mnie mógł. No dobra, dobra, sama nie jestem lepsza.

Jaka okropna pogoda...Zimno. Bardzo zimno. Wrr, nienawidzę takiej pogody,no.

No, i jeszcze jedna informacja. Odzyskałam internet! Tak,tak. Nareszcie. Już nie mogłam wytrzymać. No bo co ma robić Noł-lajf bez internetu ? No właśnie, co on może zrobić ? :D

Okej, okej. Już, idę. Przepraszam, że tak sie rozpisałam, przepraszam za wszystkie błędy, no i jak zwykle musi być chwila użalania, przepraszam, że żyję.
Musiałam, no. :D

piątek, 13 kwietnia 2012

Bez zbędnych komentarzy.

Znowu weszłam tylko na chwilę, żeby choć w malutkim ułamku zapełnić tę ciszę, która ostatnio daje się być dość zauważalna. Chcę tylko dać znak, że jestem i że nie umarłam, że blog nie jest jeszcze całkowicie opuszczony przez nas, tylko po prostu... nieważne. Szczerze powiedziawszy znowu nie wiem, co teraz napisać... W rzeczywistości z chęcią rozpisałabym się na dużo, dużo więcej, bo tym razem naprawdę nie jestem wypełniona nużącą pustką, a przeciwnie; emocje aż we mnie kipią, nie mieszczą się. Ale nawet nie mam na nic siły, na pisanie też. Zresztą, to i tak nie miałoby żadnego sensu.
Ech, ale co ja tu wygaduję?! Dam radę, dam radę, nie jest jeszcze tak najgorzej. Już pisałam na początku, że nie umieram? No, czyli nie jest źle. Damy radę, co to dla nas, bohaterów, nie? :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Radosnych...

Wpadłam życzyć wesołych świąt tym, którzy je obchodzą, nawet na swój sposób. Dużo radości, miłości, nadziei i miłej zabawy. Nie bierzcie przykładu ze mnie i cieszcie się obecnością rodziny.
W ogóle, radujcie się, itede...
Pozwolę sobie złożyć te życzenia również w imieniu dziewczyn, bo domyślam się, że one także życzą 
         WESOŁYCH ŚWIĄT
No, i jeżeli jeszcze ktoś lubi, to
MOKREGO DYNGUSA

niedziela, 1 kwietnia 2012

Tak, dość długo mnie tu nie było. Proszę wybaczcie mi moje zaniedbanie, ale nie było jak. Mogłabym rzec, że w końcu jestem szczęśliwa, ale czy to nie byłoby wyolbrzymianie? Zapewne tak. Więc ujmę to tak: jest dobrze. Chociaż za niedługo święta... Jak dla mnie mogłyby być miesiąc później, jeszcze nie teraz. Nie wyobrażam sobie tych świąt, bez taty. Już jedne takie były, ale to inna sytuacja. Wtedy dominowały we mnie złość i nienawiść, nawet nie było mi żal. Niestety teraz tęsknię i jest to przykre. Nigdy nie pomyślałabym, że stanie się coś takiego, że będę za nim tęsknić. Cóż, życie potrafi zaskakiwać i pokazuje, że warto wierzyć, a przede wszystkim mieć marzenia... Uwierzcie, że się spełniają, tak. Tylko trzeba się o nie postarać.